Skip to content
Treningi personalne dla każdego, kto chce osiągnąć szczyt sprawności zyskując zdrowie i czas

Bieganie, a powrót do formy…

Postanowienia, a zdrowie i bieganie…

Kończy się rok, więc jak co styczeń, zacznie się okres postanowień noworocznych (co bardzo mnie cieszy!!!). Statystyki pokazują, że większość ludzi chcących wrócić do formy, wpadnie na pomysł pod hasłem – bieganie (obecnie najpopularniejsze ćwiczenie na świecie). Patrząc na ulice, parki, ścieżki nadmorskie, bieżnie w klubach fitness, jak również na frekwencję i mnogość zawodów biegowych w naszym kraju (chyba każde miasto ma swój bieg), nie sposób się nie zgodzić! 

Pytanie, czy naprawdę powinniśmy bez zastanowienia brać udział w modzie, która jeszcze w latach 70 była zarezerwowana tylko dla profesjonalnych sportowców? Czy poza euforią ze zdobycia medalu i przebiegnięcia dystansu np. maratonu (co w latach 70 potrafiła zrobić garstka sportowców) kryje się zdrowie i prawdziwy powód do radości?

Fakty są mocno niepokojące, ponieważ z analizy badań (http://bjsm.bmj.com/content/41/8/469.full.pdf) nad bieganiem długodystansowym (czyli bieg ciągły powyżej 5 km) jasno wynika:

  •  Nawet 79% osób biegających łapie przynajmniej jedną kontuzję w roku.
  •  Osoby biegające, które miały wcześniej kontuzje kończyn dolnych są w grupie najwyższego ryzyka odniesienia ponownej kontuzji! (oczywisty wniosek, że bieganie jako metoda powrotu do formy po kontuzji jest jedną z najgorszych, jak nie najgorszą opcją do wyboru!!!).
  • Najczęstszym obszarem narażonym na kontuzje podczas biegania jest kolano (50% wszystkich kontuzji kończyny dolnej).
  • Dwa badania pokazują, że przebieganie więcej niż 64 km w tygodniu znacząco zwiększa ryzyko kontuzji.
  • Jedno z badań mówi, że bieganie częściej niż dwa razy w tygodniu zwiększa ryzyko kontuzji.

Jak widać wyraźnie, warto zastanowić się dwa razy, zanim zaczniecie akcję pod hasłem „powrót do formy” właśnie od tej formy ruchu?!

Podsumowując, wrócę do cytatu Paracelsusa:

„Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę.”

Żeby było jasne, nie jestem przeciwnikiem biegania, wręcz przeciwnie, sam biegam i prowadzę zawodników startujących w triatlonie i biegach długodystansowych, jednak kluczem do zrozumienia jest właśnie „dawka”, czyli nic innego jak umiejętny trening, który doprowadzi do celu, a nie do kontuzji.

Już tylko na koniec dodam, jeśli jesteś osobą, która długi czas, z różnych powodów, nic nie robiła, zacznij od szeroko pojętego treningu siłowego. Punktem wyjścia do jakiegokolwiek sportu (bieganie w zawodach na dystansie 10km/półmaratonu/maratonu jest sportem) powinno być stabilne i silne ciało (kolejność nieprzypadkowa)! W myśl hasła:

„Don’t run to get in shape. Get in shape to run.” (Mike Boyle)

Dopiero po takim kilkumiesięcznym wprowadzeniu ciało będzie gotowe do obciążeń takich jak np. bieganie długodystansowe itp. CDN!!!

AndM